Co ma zrobić para sympatycznych, kochających spokój duchów, kiedy ich dom w Nowej Anglii zostaje zajęty przez młodych nowojorczyków? "Wezwijmy tego Beetlejuice" - decydują. Tak więc kontaktują się z niezależnym pośmiertnym bio-egzorcystą, aby wystraszyć rodzinę. I każdy dostaje więcej niż mógłby się spodziewać.
Gdy obejrzałem go teraz po pewnie jakichś 13 latach lub więcej, ani on mnie bawi ani straszy (co raczej nie jest zaskoczeniem), ogólnie jest jakiś taki nijaki, takie mam odczucia po odświeżeniu sobie tego filmu.
Film ma specyficzny klimat i skierowany jest raczej do osób lubiących czarny humor.W filmie ukazana jest wizja śmierci na modłę komediową, w bardzo ekstrawagancki sposób. Celowo udziwniona akcja sprawia, że film dostarcza sporej dawki rozrywki. Przedstawione jest groteskowe ujęcie motywu śmierci, nieograniczenie oraz...
więcej